wtorek, 12 maja 2015

Drimer - wilcze życie. Rozdział IV

     Tuż po świcie Taht zasnęła, zmęczona kilkugodzinnym czuwaniem nad synem. Obudziła się dopiero w południe. Załzawionymi oczami zobaczyła przed sobą Ronona.
     – Ile spałam?
     – Pięć godzin. Nie chciałem cię budzić. Byłaś zmęczona i musiałaś odpocząć.
     Wilczyca znów zaczęła płakać. Nie mogła się pogodzić ze śmiercią dziecka.
     – Ej, mały nie lubił, jak płaczesz. Zrób to dla niego i uśmiechnij się.
     – Był jeszcze taki młody. Dlaczego atakował tego węża?!
     – Wiesz, gdy ty pobiegłaś, on mi powiedział dlaczego. Gdy zobaczył tego grzechotnika, pełzł on w moją stronę. Bał się, że chce mnie ukąsić i tylko dlatego to zrobił.
     – Chciał cię uratować. Brakuje mi go. Jego żartów, i tego jak każdego dnia budził nas o świcie…
     – A myślisz, że mi nie? W końcu był naszym synem.    
     – Wiem. Przynajmniej Siroko spotka się z rodzeństwem. Muszę się czymś zająć. Pójdę i upoluję nam coś do jedzenia.
     Samica wyszła z legowiska w poszukiwaniu pożywienia. Była jednak rozproszona. Wie­działa, że musi coś złapać, ale każda myśl kończyła się wspomnieniem wilczka. W końcu wzięła się w garść i upolowała dwa króliki oraz cztery myszy. Połowę zjadła na miejscu, a resztę zaniosła partnerowi. Położyła zdobycz przed jego nosem i powiedziała:
     – Ciągle obwiniam się o śmierć Siroka. Gdybym to ja usłyszała tego węża…
     – Gdybyś ty go usłyszała, może ugryzłby ciebie. Przez to obaj padlibyśmy z głodu. On nie umiał polować, a ja… no sama widzisz. – Wilk wskazał nosem bok i zaczął lizać rany.
     – Daj, pomogę ci.
     Taht podeszła do męża i zaczęła go myć.
     Po chwili do jej nozdrzy dobiegł znany zapach, ale nie czuła go od dawna. Próbowała so­bie przypomnieć do kogo należał, w jakich okolicznościach go poznała i dlaczego całe jej ciało chciało uciekać jak najdalej. Po kilku sekundach zrozumiała. Ta woń pochodziła od człowieka. 

_______________

Kurcze... Ja sama patrzę na te rozdziały z dziwnymi uczuciami... Zrobiłam z Siroka dzieciaka, chociaż był prawie dorosły. Ech... 3 lata (prawie 4) robią wielką różnicę. Rozdział miał być w niedzielę, ale nie miałabym czasu go sprawdzić... więc dodaję dopiero dzisiaj. Nie ma też ,,ilustracji'', bo jakoś tak... wydały mi się zbędne i głupie. Dobrze myślę? I nie zawijam już tekstu ;)

Niewyrabiająca się w terminach

Akti

9 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że poprzednio były akapity, dzisiaj ich nie widzę.
    Mnie też jest smutno, że Siroko nie żyje, był fajnym wilczkiem. To obwinianie się może wpędzić Taht w depresję (czy wilczyce miewają depresję?).
    Człowiek. Tym to mnie zaciekawiłaś i to mocno ;)

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie... Nie ma akapitów xD jak to możliwe? Czekaj... Chyba już wiem ale mniejsza. Dorobię. ;-)
    Mi się zdaje że wszystkie zwierzęta mogą mieć coś na kształt depresji. Moja suczka po zaginięciu (ale wiadomo że zginął...) drugiego psa nie chciała sama być na dworze waliła łapami w drzwi balkonowe i wgl.
    Człowiek, człowiek... Było o ludziach w opisie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest ciekawie, aż chciałam przerzucić do następnego rozdziału. xD
    Ale... Krótko i jest taki niedosyt. Mam rozumieć, że dalej będzie inaczej? :> xD
    Już nie potrafię się doczekać! :D Mam nadzieję, że ten człowiek będzie inny i się skumpluje z wilczkami. ^.^
    (Jakbyś chciała wpaść: http://akazlasu.blogspot.com/ :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No będzie inaczej, ale niestety taka długość rozdziałów będzie się utrzymywać jeszcze przez dość długi czas :/ ale przynajmniej jakość rozdziałów będzie się stopniowo poprawiać.
      Czy będzie inny... Przekonasz się w niedzielę ;-)
      Wpadnę, ale nie obiecuję kiedy... Jestem strasznie zakręcona i wiele osób może to potwierdzić :-D

      Usuń
  4. Witam!
    Nadal nie czaję, dlaczego nie chcesz łączyć tych krótkich rozdziałów w jeden długi.
    Byłoby zdecydowanie lepiej, gdybyś tak robiła. Tak nawet nie ma co skomentować, żeby się rozpisać lepiej. Ja bym na twoim miejscu tak robiła. Naprawdę bezsensu jest wstawiać takie krótkie notki -.-" I jakieś te rozdziały bez większego polotu. Przydało by się pisać od początku, ale nawet ja zaniechałam tego pomysłu. Postaraj się dawać znacznie dłuższe rozdziały, żeby było jakoś przynajmniej oko zawiesić, bo jak będziesz wstawiać takie coś długości paragonu z biedronki, to ja się załatwię i przestanę komentować, bo tak naprawdę... Nawet nie ma co tu skomentować. Ciężko, przynajmniej mnie jest ciężko napisać coś o tak krótkim fragmencie. Mówiłam ci o tym wcześniej. Cały ten ,,rozdział" mogłabym streścić w dwóch może trzech zdaniach, a to niedobrze.

    Taht obwinia się o śmierć syna, który zginął od ugryzienia grzechotka, wybiera się na polowanie, potem wraca, przynosi alfie zdobycz potem wyczuwa woń człowieka.
    Koniec.

    Ja mogłabym pisać naprawdę długie komentarze, ale żeby pisać długie opinie, trzeba mieć o czym pisać. Liczę, że zastosujesz się do moich wskazówek i następnym razem dasz znacznie dłuższy rozdział.
    Pozdrawiam, Alice Spencer
    [forever-never-comes.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... Dobra... Może zróbmy tak... Będę dodawać po 3, 4 rozdziały w jednej notce. W ten sposób też szybciej dojdę do choć trochę lepszych... I wiem, że to jest słabe... żeby to poprawić naprawdę musiałabym napisać to od nowa... Wiem, że usprawiedliwianie się jest żałosne... Ale naprawdę weź pod uwagę, że ja to pisałam w pierwszej gimnazjum... Wtedy a teraz to niebo a ziemia... Zresztą znasz nowe rozdziały i wiesz jak wyglądają teraz...
      Do wieczora dodam kolejne rozdziały.

      Usuń
    2. Bring it on! Ja też swoje opowiadanie zaczęłam pisać gdzieś w gimnazjum, bodajże druga klasa. I twierdziłam, że to, co pisałam jest świetne. Nawet zakładałam blogi (to nadal była ta sama historia — wampiry, tylko bardzo zmierzchowe i napisana o wiele gorzej niż dotychczas) Naprawdę się jarałam i twierdziłam, że wtedy pisałam naprawdę dobrze. O mój boże. Tak twierdziłam ! Teraz, kiedy jestem już dużo starsza, zastanawiam się, jak mogłam pisać tak fatalnie. Swój ostatni blog, zanim przeniosłam się na blogspot usunęłam i dobrze, bo czytając wcześniejsze rozdziały byłam jedynie zażenowana. Myślę, że kiedy ty czytasz swoje opowiadanie, to wcześniejsze, masz tak samo. 😊 Człowiek przez te wszystkie lata może naprawdę się podciągnąć w pisaniu i kiedy czytałam te nowsze notki na onecie jeszcze, gdzie najdłuższa jaką napisałaś miała chyba 1900 słów, a porównując wcześniejsze notki widać bardzo dużą różnicę. Mnie akurat wydaje się, że dobrze zrobiłaś postanawiając łączyć krótkie rozdziały w dłuższe, i jestem zadowolona, że będę wreszcie mogła się dłużej wypowiedzieć :D

      Usuń
  5. I znowu kolejny problem, BANG! Tym razem człowiek :o.
    Ej, nie płacz Taht. Zrobisz następne wilczki! *Naff taka nieczuła*. Na razie w sumie nie dzieje się nic konkretnego bo rozdziały są króciutkie. Czekam na jakieś mega BUM!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju... Z tym ,,zrobisz sobie następne wilczki'' to mnie rozwaliłaś totalnie xD
      No w takim razie (po poprzednim komentarzu) rozdziały nie będą dłuższe ale posty będą... Paradoks ale dobra xD

      Usuń