piątek, 7 sierpnia 2015

Drimer - własna droga. Rozdział V

     Gdy dotarli do jaskini, był środek nocy. Członkowie stada po kolei wchodzili do groty. Ronon zastąpił drogę Shadowowi. Dwulatek próbował go wyminąć, ale sytuacja się powtó­rzyła. Zrozumiał, że to nie zabawa. Przywódcy ruszyli w kierunku półki skalnej, znajdującej się nad legowiskiem. Syn bez słowa poszedł ich śladem.
     – Mówcie, co macie do powiedzenia. Chcę mieć to z głowy. – Wilk nawet nie spojrzał na rodziców.
     – Ej, mały, nie tym tonem! Powinieneś być wdzięczny. Równie dobrze możemy tu zawo­łać resztę watahy.
     – To ich wołajcie! Nie mam nic do ukrycia. – Basior spojrzał prosto w oczy ojca*. – Chy­ba że wy macie...
     – Ronon – Wadera chciała wyprzedzić działanie partnera. Znała granice jego wytrzymało­ści. W tamtej chwili niebezpiecznie się do nich zbliżył. Samiec usunął się w cień. Oddał Taht głos. – Shadow... wszystko widzieliśmy. Naprawdę. Polowaliście na granicy. My byli­śmy pięćset metrów dalej. Grubo przesadziłeś. Przegiąłeś pałę i to na całej linii! To ty za­cząłeś tę bezsensowną kłótnię, najpierw z Royem i Orionem, potem z Karem.
     – Oni też nie byli obojętni! Naskakiwali na mnie, a nigdzie ich tu nie widzę. Dlaczego ten wykład jest zarezerwowany tylko dla jednej osoby?!
     – Nie martw się o nich. Mają osobne rezerwacje, w późniejszym terminie. Teraz siadaj i przestań kłapać paszczą!
     Wilk z białą plamką na uchu grzecznie wypełnił polecenie, zadziwiając rodziców i same­go siebie. Po raz pierwszy w życiu widział mamę tracącą panowanie nad sobą.
     – A to, co powiedziałeś o Ramirze i Marleyu, było bezczelne! Masz ich za to przeprosić, ich i kuzynów. Zrozumiałeś?!
     – Tak, zrozumiałem. – Dwulatek spuścił głowę.
     – Pozostała jeszcze sprawa twojego samozwańczego przywództwa. Każdemu przydzieliłeś pozycję i nie pozwoliłeś im na żadne zmiany. Tylko Karo odważył się wyła­mać i dostało mu się za to.
     – Wy też rozdzielacie role. Robiłem tylko to, czego mnie nauczyliście.
     – Pogrążasz się Shadow. Dobrze wiesz, że nasze polowania wyglądają inaczej. Jeśli funk­cja któregoś osobnika się kończy, robi on coś innego, a nie stoi bezczynnie, jak to było u ciebie. Twoje rozporządzenia, zamiast pomóc, ograniczyły wasze możliwości.
     – Skąd o tym wiesz, mamo?
     – Diego opowiedział nam wszystko po drodze. – Ronon zdecydował się zabrać głos.
     – A to szuja...
     – Uspokój się, albo będę musiał cię ukarać. – Siwo–czarny samiec zrobił krok w przód.
     – Nie traktujcie mnie jak szczeniaka! – Wilk skopiował ruch ojca.
     – To nie zachowuj się jak szczeniak! – Przywódca jeszcze bardziej zbliżył się do syna.
     Czarny basior cofnął się. Miał zaciśniętą szczękę, mięśnie drżały mu z nerwów.
     – To wszystko? – zapytał.
     – Tak, możesz iść. – Taht była już spokojna.
     Shadow w dwóch skokach pokonał pięciometrową drogę na dół.
     – Jest zbyt podobny do mnie. – Samiec alfa wyznał to, co kołatało mu się w głowie, od ja­kiegoś czasu.

_______________
Strasznie zaniedbałam tego bloga... Skupiłam się przez ostatnie dwa tygodnie głównie na Wytropić przyszłość - mojej drugiej historii. Już więcej taka przerwa się nie powtórzy. Rozdziały będą pojawiać się regularnie co 2 dni.

Załamana upłynięciem połowy wakacji
Akti

2 komentarze:

  1. Długość zapewne zachowana z wattpada, więc ten punkt pominę.
    Dobrze, że Shadowowi się oberwało słownie. Zachował się nieodpowiedzialnie, uległ emocjom, choć powinien raczej kształcić w sobie cechę chłodnego rozsądku.
    Nie wiem, czy czasem Ronona nie przeraża to, że syn jest do niego aż tak podobny. To może zwiastować kłopoty w przyszłości, jeśli młody popełni te same bądź podobne błędy.
    Krótko, ale z mocą ;)

    Czekam na nn ^^
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... Z wattpada. A tak właściwie to jest to długość taka jak pisałam jeszcze w zeszycie (bo na tym etapie pisałam jeszcze w zeszycie).
      Czy Shadow i chłodny rozsądek jest możliwe? XD
      Ronon już widzi że syn jest podobny do niego. W końcu sam to powiedział. Problem polega na tym że Shadow jest młody i nie myśli jeszcze zbyt... Rozsądnie.

      Dzięki ;)

      Usuń