piątek, 24 lipca 2015

Drimer - własna droga. Rozdział II

     Śnieg wokół zdobyczy zabarwił się na czerwono. Wilki popatrzyły po sobie z satysfak­cją. Udało im się. Zdały test samodzielności, ukończyły inicjację. Od tamtej chwili przestały być szczeniakami. Stały się dorosłe, ze wszystkimi przywilejami i obowiązkami wiążącymi się z tym tytułem. Ponadto musiały zadecydować o swojej przyszłości...
     - Trzech dni potrzebowaliśmy, aby złapać coś takiego? - Saba przekrzywiła łeb i zbadała martwą krowę wzrokiem. Wyglądała na chudą i starą. Mięso pewnie miała twarde. W ostat­nich tygodniach trudno jednak było o jakąkolwiek zdobycz.
     - Nie narzekaj. Przez Roya mogliśmy nie mieć nawet tego. Ta łajza przepuściła wapiti! Po co ty bierzesz udział w polowaniach, skoro tylko nam przeszkadzasz?!
     - Shadow!
     - No co Orion? Może kłamię?! Zresztą, ty nie byłeś lepszy. Nawet dobrze wybić się nie potrafisz. - Basior zaśmiał się cynicznie.
     - No proszę... i kto mi to mówi? Brat, który sam zderzył się w powietrzu z Karem.
     - Ja? To on źle wycelował! Skoczył drugi i nie pozwolił mi chwycić zdobyczy. Chciał wyjść na bohatera... Dobrze znałeś swoją pozycję! - Czarny syn przywódców przeniósł wzrok na białego kuzyna z ciemnosiwo-czarnym grzbietem. - Miałeś być tropicielem, ra­zem z Diegiem. Kida, Saba i Moon same wybrały pościg. Misty odwracała uwagę zdoby­czy. Royowi i Orionowi również przydzieliliśmy tę funkcję, ale tu chyba popełniliśmy błąd... - Samiec spojrzał na dwa wilki wymienione jako ostatnie. - Jestem z nas najsilniej­szy, więc przypadła mi rola atakującego. Wszyscy... no dobra, większość wywiązała się z zadania. Tylko ty musiałeś się wyróżnić, prawda?!
     - Chwila, chwila. - Karo stanął przed oskarżającym go basiorem, wyraźnie oburzony. - My wybraliśmy i przydzieliliśmy pozycje? To ty to zrobiłeś! Mówiłeś to takim tonem, że nikt nie miał odwagi sprzeciwić ci się. Co do tej siły... Ja też nie jestem słabeuszem, ani na przykład Moon. Moglibyśmy przydać się w ostatniej fazie polowania. Proponowałem to, ale nie chciałeś mnie słuchać! Zachowujesz się, jakbyś już był przywódcą, a wiele ci do tego tytułu brakuje. Alfa podejmuje decyzje dobre dla całego stada. Nie myśli tylko o własnym tyłku! Jesteś jak rozwydrzony szczeniak!
     - Lepiej wiedzieć co się chce, niż być owocem nielegalnego związku.
     Tego dla Kara było za wiele. Rzucił się na kuzyna bez chwili zastanowienia. Shadow tyl­ko na to czekał.
     Basiory zaczęły walczyć. Posypały się strzępy futra. Reszta próbowała ich rozdzielić. Na próżno. Najbardziej wytrwały w tych staraniach był Diego. Nienawidził przemocy. Chciał odciągnąć brata na bok. Złapał go za skórę na karku, ale tamten bez problemu się wyrwał. Nagle, w amoku walki, rzucił się na samca o sierści w dziwnym odcieniu brązu. Nikt nie był przygotowany na taki obrót spraw. Wśród wilków zapanował popłoch. W tamtej chwili na arenę walki wpadł Ronon.

_______________
Miałam dodać wczoraj... Przepraszam.
A po prawej pojawiła się ankieta ;) ciekawe czy udział weźmie więcej niż 1/2 osoby...

Ciekawa
Akti

2 komentarze:

  1. Ta kłótnia, istne obwinianie się. Jest jak najbardziej zrozumiałe, pokazuje wilki w takim dość ludzkim świetle. Choć ja nie cierpię, gdy nagle ktoś się sam mianuje prawie liderem. Czuję, że będzie rozłam w tej grupie. Ale jeszcze no tworzą osobnej watahy, więc może uda się to załagodzić? W końcu pojawił się Ronon.
    Nie podoba mi się zagrywka " - Lepiej wiedzieć co się chce, niż być owocem nielegalnego związku.", to cios poniżej pasa. Przecież oni nie wybrali sobie tego, że urodzą się parze nie-alfa. Złe podejście, ukazywanie kogoś mniej równego (równi i równiejsi z powieści Orwella).
    Mam nadzieję, że Ronon da młodym do myślenia i jakieś kazanie będzie.

    Czekam na nn ^^
    Zagłosowałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepychanki i tego typu ''kłótnie'' są normalne przy każdej zdobyczy a tu przedstawiłam je właśnie w takiej bardziej ludzkiej wersji. Nie powiem ci jak to się skończy. Dowiesz się ;)
      Tekst Shadowa jest (i miał być xD) ciosem poniżej pasa. W ten sposób popchnął Kara do rozpoczęcia mini-walki. Przecież tylko się bronił prawda? Zresztą Shadow jest specyficzny... I to chyba jedna z najbardziej określonych i zarysowanych postaci...

      Co do głosu... Marley xD no proszę xD chociaż po chwili zastanowienia to się nie zdziwiłam ;)

      Usuń